Fotografia sportowa cz.1


Postanowiłem ożywić trochę tego bloga i umieszczać tu posty regularnie. I nie kombinować z wersją angielską (bo mi się nie chce), tylko skupić się na robieniu zdjęć. Od ostatniej publikacji minął rok i w tym czasie, wiele się w moim foto-życiu zmieniło: nowy sprzęt, zaliczyłem kurs fotografii, nauczyłem się wielu nowych rzeczy i fotografii tym samym - więcej jest. Jedyne czego mi jeszcze brakuje, to systematycznego obrabiania zdjęć (po ich zrobieniu). Myślę, że to nadejdzie wcześniej czy później, i właśnie na blogu tym znajdą się efekty mojej twórczości.

Dziś, trochę wspak względem tytułu bloga - fotografia dzienna i to w wersji sportowej! Konkretnie - wyścigi zaprzęgów psich, zimą, w górach.

Z tego zdjęcia jestem najbardziej dumny - to nie był szerokokątny obiektyw!

Zdjęcia były potem postprocesowane - korekcja kadru, korekcja kolorów. Ostre słońce, ostre cienie i biel śniegu wymagały poprawek. A oryginalnie - zabawa z czasem 1/1000 lub 1/800 sekundy i manipulacja przysłoną, by uzyskać odpowiednie efekty.

Huskych było mało, a zdjęcia en face mi nie wyszły :/ (tu, mocne wykadrowanie na tę parę)


Niektóre zdjęcia łapały fokus nie tam gdzie chciałem - tu, na trzecim rzędzie psów (albo mi się zdaje...)

Czy udało się wrażenie ruchu? Te psy nazywają się "ciastka" ;)





W pierwszym momencie, myślałem, że sprinter (narciarz z dwoma psami na pierwszym planie) popsuł mi zdjęcie wjeżdżając w kadr. Ale po odpowiednim kadrowaniu, zaprzęg na drugim planie nagle znalazł się w centrum wydarzeń.




0 komentarze:

Prześlij komentarz